Beverly Hills wbrew rozpowszechnionym w Polsce opiniom nie jest dzielnicą Los Angeles, ale odrębną jednostką administracyjną z własnym burmistrzem, radą i policją. Jednostką dość szczególną – na 3 milach kwadratowych mieszka zaledwie 33 tysiące ludzi, a ich majątek wart jest 10 miliardów dolarów! Pewnego dnia rozbija się tam wielka cysterna wioząca toksyczne chemikalia. Wybucha panika, interweniuje straż pożarna, służby ratownictwa chemicznego i policja. Wszyscy mieszkańcy zostają ewakuowani i dziwne jest tylko jedno – ktoś zamyka całą załogę komisariatu Beverly Hills w piwnicy, a faceci w uniformach nie zajmują się bynajmniej ochroną opuszczonych domów…