Dwa lata temu Bruno Dumont zrealizował eksperymentalny musical historyczny „Jeannette. Dzieciństwo Joanny d’Arc”. Teraz znany z prowokatorskiego usposobienia i ateistycznego światopoglądu reżyser nakręcił kolejną autorską odsłonę żywota świętej Kościoła katolickiego oraz patronki Francji. Historia Dziewicy Orleańskiej jest powszechnie znana, rodakom reżysera w szczególności, Dumont pozwala więc sobie na wiele – ogranicza akcję, piętrzy dialogi, informacje podaje w umowny sposób. Kontynuuje drogę obraną przy okazji „Martwych wód” – nie liczą się logika czy pozory realizmu, ważne są postaci i interakcje między nimi. W „Jeannette…” w ironiczny sposób dotykał kwestii odradzania się religijnych fanatyzmów. W „Jeanne”, zgodnie z duchem czasów, skupia się na ukazaniu statusu kobiety, która zarówno w XV, jak i XXI wieku musi mierzyć się z protekcjonalnym traktowaniem przez mężczyzn i udowadniać swoją wartość. Nawet jeśli – jak w przypadku Joanny d’Arc – ma wsparcie boskich instancji.