Joe przyjeżdża do Nowego Jorku, by rozpocząć życie na własny rachunek. Wkrótce zostaje okradziony z pieniędzy, znika też jego skromny dobytek. W jednym z obskurnych i zaniedbanych domów znajduje mieszkanie. Okazuje się, że prócz niego w lokalu rezyduje kilka tysięcy karaluchów, sympatycznych, pracowitych, które polubiły Joe’ego, bo daleki jest od zamiłowania do porządku i czystości, i chętnie interweniują w jego sprawy. Tymczasem właściciel budynku chce go sprzedać miastu, ale najpierw musi pozbyć się ostatniego lokatora Joe’ego.