Pedro Almodóvar w swoim pierwszym anglojęzycznym filmie inspiruje się monodramem Jeana Cocteau i daje pole do popisu Tildzie Swinton. Miniatura hiszpańskiego mistrza trwa zaledwie 30 minut, ale z miejsca stała się sensacją niedawnego festiwalu w Wenecji. „Ludzki głos” to błyskotliwy monolog (a właściwie fragment dialogu) Swinton o samotności, tęsknocie, zaczynaniu życia od nowa. Almodóvar bawi się kinem, tworzy umowną przestrzeń, mruga do nas, a my toniemy w jego uniwersum zafrasowani i uśmiechnięci jednocześnie. „Ludzki głos” to także komentarz do pandemicznego zamknięcia – pełen smutku, ironii i nadziei (zdjęcia powstawały w trakcie hiszpańskiego lockdownu). W perfekcyjnie zrealizowanym filmie znajdziemy wszystko to, za co kochamy kino jednego z najbardziej cenionych w filmowym świecie reżyserów – Almodóvarowskie kolory, świetne kostiumy, czułość, inteligencję i przewrotny humor.