Milla i Leo to para nastoletnich wyrzutków. Nie mają nic do stracenia – ani dachu nad głową, ani planów na życie. Kochają się i żyją z dnia na dzień. Efemeryczna historia miłosna, która przerodzi się w opowieść o macierzyństwie, jest niezwykle zmysłowa i intymna. Relacja między kochankami, a później między matką a dzieckiem, opiera się na wymianie nie słów, lecz emocji. Massadian jest utalentowaną reżyserką, czuje język ciała, słyszy to, co niewypowiedziane. W punkt chwyta nastoletnią energię, rozumie ten zawieszony między głupawką a patosem etap życia, kiedy gesty są wszystkim, a to, co trzeba wyrazić słowami – przyjmuje postać cytatów z piosenek lub wierszy. Wczesne macierzyństwo Milli jest pokazane nie jako trauma, lecz dar, który pozwala jej przejść w dorosłość. Dziecko otwiera ją na doświadczanie rzeczywistości, która bywa trudna i bolesna, ale też piękna. Przeszywający film o miłości i samotności, z duchem Chantal Akerman unoszącym się nad scenami codzienności.