„Nazywam się Tibbs!” to film z podgatunku blaxploitation – obejmujący środowisko afroamerykańskie, z muzyką soul oraz funk w tle. San Francisco. Logan Sharpe (Martin Landau), liberalny uliczny kaznodzieja i jednocześnie kandydat polityczny zostaje oskarżony o zabójstwo prostytutki. Tę bardzo trudną sprawę próbuje rozwikłać porucznik policji, Virgil Tibbs (Sidney Poitier). Oficerowi do wiwatu dają także sfrustrowana żona i zbuntowany nastoletni syn, co utrudnia mu skupienie się na śledztwie.