„Rozwodów nie będzie” to pełen humoru i sympatycznego uroku film złożony z trzech nowel, połączonych wspólnym miejscem akcji – Urzędem Stanu Cywilnego na rogu Nowego Światu i Alej Jerozolimskich w Warszawie. Stawiński zresztą zadbał o dokładną konkretyzację miejsca akcji (ulice, wnętrza autobusów, pomieszczeń uniwersyteckich). W tle poczynań bohaterów tętni autentyczne życie Warszawy z początku lat sześćdziesiątych. Inną, podnoszoną przez krytykę, zaletą filmu jest sposób ukazania młodzieży. Dwudziestolatkowie u Stawińskiego nie są ani tajemniczy, ani zaprzątnięci alkoholowo – erotycznymi eksperymentami, ani nadwrażliwi, ani zbuntowani. Są po prostu normalni, co nie znaczy, że pozbawieni niepowtarzalnego powabu, właściwego młodości. Widz nie patrzy na nich jak na niezrozumiałe dziwadło, lecz jak na ludzi, mających podobne problemy, nadzieje i doświadczenia co on. Palmę pierwszeństwa w nadawaniu tonu polskiej obyczajowości przyznaje Stawiński kobietom.