„Żadnej broni palnej, żadnych telefonów komórkowych, żadnego seksu” – to motto życiowe bohatera najnowszego filmu Jima Jarmuscha. Motto dość zaskakujące, biorąc pod uwagę, że bohaterem tym jest czarnoskóry płatny morderca. Reżyser „Broken Flowers”, „Truposza” czy „Ghost dog – droga samuraja” zaskakuje po raz kolejny wciągając widza w prawdziwy labirynt tajemnic. Główny bohater nie ma imienia, a zlecenie, które ma zrealizować nie jest kolejnym zwykłym morderstwem…