Dla cynicznych Dave’a i Andrew nie ma znaczenia, że podążają drogą donikąd, jeśli tylko mają telewizor i kanapę, na której mogą złożyć swoje cielska. I wtedy zdarza się TO. Cisza. Zapada martwa cisza. Gdy otwierają drzwi, widzą… NIC. Jakby ktoś kompletnie wymazał ich świat. Nie ma ulicy, domów, nikogo i niczego. Nie ma nieba. NIC tylko nieskończona, jasna, nieskazitelna PUSTKA. Co się dzieje, gdy dwaj przegrani frajerzy dostają zdolność zlikwidowania z powierzchni ziemi wszystkiego, czego nienawidzą? Takie jest założenie filmu „Wielkie nic”, surrealistycznej komedii o szalonym upadku w nicość dwóch nieudaczników.