Optymizm to opium dla ludu! Zdrowy duch zalatuje głupotą. Niech żyje Trocki! Pocztówkę z tą treścią student Ludwik wysyła dla żartu do koleżanki, co w politycznie niebezpiecznych latach 50. okaże się dla niego fatalne w skutkach. Za tę lekkomyślną antyreżimową prowokację spotka go surowa kara – zostaje relegowany z uczelni, wykluczony z partii i wcielony do niesławnego wojskowego batalionu pracy, którego członkowie odbywali służbę w kopalni węgla. Wróciwszy po latach do rodzinnego miasta na Morawach, wiedziony chęcią rewanżu za wyrządzoną mu krzywdę, postanawia uwieść żonę Pavla Zemánka, sprawcy jego życiowej niedoli. Jednak kolejny żart znów obraca się przeciw niemu. W tragikomedii o kacu moralnym głównego (anty)bohatera, uzmysłowieniu sobie bezsensowności własnych poczynań oraz, najogólniej mówiąc, o wypaczonych ludzkich charakterach obrazy z lat 50. przeplatają się z odwilżową atmosferą następnej dekady.