Marta ma 37 lat. Jest artystką, żoną i córką. Bez przerwy odzywający się sygnał telefonu: „Martusiu odbierz tu mama!” nie pozwala jej czuć się swobodnie nawet w najbardziej intymnych chwilach. Lata, które spędziła z matką pod jednym dachem i ich bliska relacja, sprawiają, że nie potrafi rozpocząć życia na własny rachunek. Mimo, że prawie każda wizyta u mamy kończy się awanturą, Marta wciąż wraca. Kobiety nie umieją bez siebie żyć, dłuższa rozłąka jest dla nich cierpieniem. Tej sytuacji próbuje sprostać Jacek, który chce stworzyć z Martą prawdziwy dom…